wtorek, 6 stycznia 2015

26. Challenged

Christine's POV

Jechaliśmy śródmieściem i rozmawialiśmy przez całą drogę. Właściwie, to tylko ja.
     - Jason, no dalej, powiedz mi, kto cię ubrał w te ciuchy? - zachichotałam złośliwie. Może Jason mógł oszukać moich rodziców, pokazując się w tym stroju, ale nie mógł oszukać mnie.
     - Dakota, Gabriel i Geronimo – wymamrotał, przygryzając policzek od środka.
Upuściłam moją głowę na uda i zaczęłam się śmiać. Popatrzył na mnie obrażonym wzrokiem.
     - Nie, nie, nie odbieraj tego w ten sposób! - zaśmiałam się i wyprostowałam szyję, aby go pocałować. - Wyglądasz cholernie dobrze, tylko tak... inaczej – uśmiechnęłam się, starając się nie wybuchnąć śmiechem jeszcze raz. Jason poświęcił dużo czasu na swój wygląd, a to było oszałamiające.
     - Dakota powiedział, że wszystkie dziewczyny szaleją, kiedy chłopacy robią coś od siebie – wymamrotał i zatrzymał samochód. Oh, to dlatego. Chciał zdobyć łatwo punkty. Niezła próba, Jason, niezła próba.
     - Naprawdę tak powiedział? - zaśmiałam się i wysiadłam z samochodu. Jason podszedł do mnie i położył dłonie na moich biodrach. - Ma rację – uśmiechnęłam się, kładąc ręce na jego karku. Posłał mi uśmiech i pocałował w nos.
Całował mnie w każdym miejscu na twarzy. Próbowałam zrobić krok do tyłu, ale on podążył za mną i przycisnął mnie do samochodu.
     - Jason! - wykrzyknęłam, kiedy posadził mnie na masce. Stanął między moimi nogami i popchnął mnie w dół. - Jason przestań! Podnieś mnie! - zaśmiałam się i próbowałam wstać.
Jason zaczął przybliżać się do mnie i pocierać swoim kutasem o moją pochwę.
     - Jason! - dyszałam i śmiałam się, odpychając go od siebie. - Wyszliśmy na randkę, a nie na seks – zachichotałam i chwyciłam go za rękę. Staliśmy na ciemnym parkingu. Nie chciałabym być tutaj sama, ale czułam się bezpieczna, kiedy byłam tam z Jasonem.
     - Myślałem, że te rzeczy idą w parze? - szepnął mi do ucha swoim seksownym głosem.
Miałam ciarki na ciele, kiedy mówił w ten sposób. Głęboko i chrapliwie.
     - Chodź, tędy – powiedział Jason i popchnął mnie w stronę tego niesamowicie ciemnego parkingu.
Wyszliśmy na ulicę pełną lamp, ludzi i sklepów.
     - To tutaj – uśmiechnął się i objął mnie w pasie. Kiedy zbliżaliśmy się do restauracji, jego ręka schodziła coraz niżej, aż chwycił mnie za pośladki.
Zatrzymaliśmy się przed szklanymi drzwiami głównymi, gdzie stało dwóch ochroniarzy. Na znaku nad wejściem widniał napis „Le Bon”.
     - „Le Bon”? - wyszeptałam do Jasona. Uśmiechnął się do mnie. Razem z mamą jadłyśmy raz tutaj. Było niesamowicie drogo.
Jason skinął głową do ochroniarzy w geście przywitania, a oni otworzyli nam drzwi.
W środku restauracji było ciemno, ale wielki żyrandol oświecał jej przód. Wyszliśmy po kilku schodach do szatni, a następnie do restauracji. Było tam pełno ludzi. Ale to nie byli jacyś zwykli ludzie. Na szczęście ubrałam się przyzwoicie, bo wszyscy inni wyglądali „jak milion dolarów”.
     - Nie chcesz usiąść? - zapytał Jason – jako gentleman, którym był dzisiaj – i odsunął dla mnie krzesło.
Uśmiechnęłam się do niego i usiadłam. Podszedł do nas kelner z butelką szampana i z kartami menu.
     - Co byś chciała? - wymamrotał Jason i popatrzył na menu.
Niemal spadłam z krzesła, kiedy zobaczyłam ceny.
     - Jason, widziałeś, ile te rzeczy kosztują? - wyszeptałam całkiem zszokowana.
Popatrzył na mnie spod karty i uśmiechnął się.
     - Daj – powiedział, sięgając po moje menu. Podałam mu je, a on położył je przede mną, zakrywając ceny serwetką. - Teraz wybierz, co byś chciała – powiedział ze skrzywionym uśmiechem.
Lekko się zarumieniłam i zmarszczyłam nos. Bardzo lubiłam Jasona w wersji gentlemana.
Kiedy zamówiliśmy jedzenie, nie mogłam dalej zwlekać z pytaniami. Nie pochodziłam z biedniejszej rodziny, ale nie byłam przyzwyczajona do takiego luksusu.
     - Jason, twoje białe Audi, moja sukienka, to miejsce – powiedziałam i pokazałam ręką na restaurację. - Skąd zdobyłeś na to pieniądze?
Normalnie nigdy nie rozmawiałam o pieniądzach. Mój tata mawiał, że takie rzeczy powinno się zachowywać dla siebie, inaczej mógłbyś szybko wpaść w kłopoty, jeśli ludzie dowiedzieliby się, że jesteś bogatszy, niż myśleli.
     - Naprawdę zarabiam kupę forsy na... no wiesz – powiedział i wziął łyka swojego piwa.
     - Jak dużo? - zapytałam cicho i dyskretnie.
     - To zależy od tego, ile pracuję, no wiesz. Dużo też dostajemy od naszego szefa, Masona...
Mogłam zobaczyć, jak jego twarz się napręża, kiedy wypowiadał imię Mason.
     - Czy on jest... szefem gangu? - wyszeptałam, rozglądając się wokół stolika.
Jason zaśmiał się i skinął głową.
     - Nie uwierzyłabyś, gdybyś go zobaczyła, ale tak.
Nie czekaliśmy długo na nasze jedzenie.
     - Pamięta cię – kelner puścił oczko do Jasona.
Kiedy zamawialiśmy jedzenie, Jason poprosił o danie, którego nie było w menu. Nalegał, aby kelner przekazał szefowi kuchni, że klient, który to zamówił to Jason McCann, a szef będzie wiedział, kim on jest.
Na talerzu była pierś z kaczki, warzywa i białe, płaskie coś. Zbytnio nie wiedziałam co to jest, ale było bardzo smaczne.
Nie sądziłam, że będzie fajnie zjeść kolację z Jasonem. Rozmawialiśmy dużo o baletowym castingu, a Jason się otworzył i opowiedział kilka historii z czasów, kiedy mieszkał w sierocińcu.
Na deser mieliśmy czekoladowe ciasto z truskawkami i lodami. Na samą myśl o jedzeniu, które dostaliśmy, miałam orgazm.
Kiedy wychodziliśmy, szef kuchni podbiegł do nas i przytulił Jasona.
     - Ah, głupiutki, mały Jason! - zaśmiał się i poklepał Jasona po plecach. - Stajesz się taki duży, wyglądasz olśniewająco – uśmiechnął się, mówiąc z francuskim akcentem. - A to musi być pani McCann? Bardzo piękna – francuski szef uśmiechnął się, zanim mnie przytulił.
Uśmiechnęłam się do Jasona, a on to odwzajemnił.
     - Christine Dion – uśmiechnęłam się, kiedy skończyliśmy się przytulać.
     - Alton Bon – puścił mi oczko. Chociaż był gruby, stary i mały, to bardzo uroczy. - Lepiej daj jej wkrótce pierścionek, Jason! Nie będzie czekać wiecznie! - wykrzyknął Alton i położył wokół mnie rękę. Zachichotałam i spojrzałam w dół.
     - Musimy iść Alton, zobaczymy się wkrótce – powiedział Jason zażenowany i pociągnął mnie na jego stronę.
     - Ah oui! Muszę iść z powrotem do kuchni! Do zobaczenia mój synu i pani Dion – Alton odpowiedział, zanim pobiegł do kuchni.
     - Frenchmen – powiedział Jason i pokręcił głową.
     - Wydaje się być miły – uśmiechnęłam się i splotłam nasze dłonie.

Jason's POV

W drodze do domu, lewą rękę miałem na kierownicy, a prawą trzymałem dłoń Christine.
    - To była wspaniała noc – westchnęła, kiedy zatrzymaliśmy się przed jej domem. - Dziękuję. – Christine uśmiechnęła się i pocałowała mnie. Oddałem pocałunek i trzymałem nasze usta razem tak długo, jak tylko mogłem.
Christine podniosła swoje ręce i zaczęła nimi mierzwić moje włosy.
     - Kocham cię – moja dziewczyna szepnęła.
     - Też cię kocham – wymamrotałem i włożyłem pasmo włosów za jej ucho.
Wysiadła z samochodu, ale podeszła do mojego okna, które otworzyłem i popatrzyłem na nią. Pochyliła się i pocałowała mnie w policzek.
     - Zobaczymy się za minutę – niegrzecznie wyszeptała.
Zaparkowałem samochód trochę dalej i szybko wróciłem do domu Christine. Upewniłem się, że nikt mnie nie zauważy, kiedy zakradałem się do ogrodu pod okno Christine. Weszła do pokoju w tym samym momencie, kiedy wspiąłem się na parapet.
Szybko otworzyła i wskoczyłem do pokoju.
     - Jesteś taka piękna – wyszeptałem, kiedy znów miałem ją w swoich ramionach.
Pochyliła głowę przed moją szyję i zaczęła odpinać mi koszulę. Zdjąłem ją z siebie i usiadłem na łóżku. Ściągnąłem jej sukienkę przez głowę i rzuciłem na podłogę.
Obróciła nas dookoła i usiadła na mnie. Odpięła mój rozporek, zdecydowanie za wolno. Ta dziewczyna była złośliwa. Zdjęła moje spodnie i rzuciła je z dala od łóżka. Christine zgięła się i pocałowała moje V. Kontynuowała pocałunki, póki nie dotarła do mojego kutasa. Przycisnąłem ją do siebie i pieściłem jej plecy. Jej usta szybko wróciły do moich, a ona zarzuciła ręce wokół mojej szyi. Szybko odpiąłem jej stanik i złapałem jej piersi. Jęknęła w moje usta, a ja obróciłem nas i znów byłem na górze.
W pokoju było ciemno. Tylko przyciemnione światło z lampy oświetlało nasze twarze.
Popatrzyła na mnie i pogłaska po policzku. Jej zielone oczy migotały w świetle.
     - Rudy, nie! - płakała i bała się, aby nas nie wystraszyć.
Pokręciłem głową i zaskoczony spojrzałem na Christine.
     - Jason? - Usłyszałem jej szept, ale byłem zbyt zatracony w moich flashbackach.
     - To dlatego, że mnie nienawidzisz? - wykrzyknął w jej uszy.
Próbowałem naciskać na klamkę do drzwi, ale była trudnodostępna. Dalej naciskałem, ale drzwi nie chciały się otworzyć.
     - JASON! Zatrzymaj się tutaj, nie mogę słyszeć, jak twoja matka jęczy moje imię – uśmiechnął się, wchodząc w nią.
     - Mamo... - wyszeptałem. Łzy spływały po moich policzkach, gdy on ją chciwie zaatakował.
     - Jason! Jason! Spójrz na mnie – powiedziała Christine, potrząsając moją głową.
Popatrzyłem w dół, pod prześcieradło i zobaczyłem moje nagie ciało, górujące nad nią. Czy ja ją zgwałciłem? Zraniłem ją? Popatrzyłem na Christine. Nie, to był tylko koszmar.

Christine's POV

Byliśmy tak blisko od seksu, aż nagle Jason zatrzymał się, jakby był w transie. To mnie wystraszyło. Jason popatrzył na mnie. Ale zamiast seksownych, olśniewających, jego oczy były kompletnie puste. Jego oddech był przyspieszony, a skóra – blada.
     - Jason? - spróbowałam ponownie i otarłam pot z jego czoła.
     - Nie dotykaj mnie! - wyszeptał przestraszony i odsunął się ode mnie.
Zaniepokojona usiadłam, prześcieradłem zakrywając moje piersi.
     - Co się stało? - wyszeptałam i zaczęłam pełzać w jego kierunku, ale on odsunął się ode mnie.
     - Przestań! - Jason syknął i szybko się od niego odsunęłam.
Moje serce zaczęło bić szybciej. Co było z nim nie tak? Dlaczego tak nagle zaczął zachowywać się dziwnie?
Był jak skamieniały. Sparaliżowanym wzrokiem patrzył na łóżko.
     - Kochanie? - zapytałam i położyłam moją dłoń na jego nodze.
W szybkim odruchu, Jason mocno chwycił mnie za nadgarstek. Zapiszczałam z bólu.
     - Nienawidzisz mnie, prawda? - odezwał się nagle.
Pokręciłam głową. Łzy naciskały na moje oczy. Co się działo?
Natychmiast wypuścił mój nadgarstek i popatrzył na mnie szerokimi oczami.
     - Co jest ze mną nie tak? - wyszeptał do samego siebie i spojrzał w dół na swoje dłonie. Popatrzył na mnie zagubiony i ujrzałam tę stronę Jasona, której nigdy nikomu nie pokaże. Wrażliwy, delikatny Jason, który ciągle istnieje, gdzieś pod naciskiem dominującego Jasona.
Jak małe dziecko, rzucił się w moje ramiona, chowając głowę pod moją szyją.

Jason's POV

     - Rudy, pp-rze-e-sstań – moja mama płakała, jęcząc.
     - Wyżej kochanie, wyżej – jęknął głośno, ignorując jej ból.
Kap.
     - Alex, wynieś stąd swojego brata! - krzyknęła. Podniósł swoją górną część ciała i popatrzył na nią wściekle.
     - Jestem jedynym, który wydaje rozkazy w tym domu! - wykrzyknął i uderzył ją w policzek.
Kap.
I znowu,
Kap.
i znowu.
Moje łzy spływały po ramieniu Christine.
     - Przepraszam – wyszeptałem, szlochając.
Christine masowała moje plecy, przesuwając po nich dłońmi w górę i w dół.
Westchnęła i położyła ręce na moich policzkach i głęboko spojrzała mi w oczy. Też była zapłakana.
     - Chcę, abyś mi powiedział to, co trzymasz w tajemnicy.
Christine czytała ze mnie wszystko, jak z otwartej książki.* Kamień spadł mi z serca. Nie wycofa się teraz, chciała zostać. Chciała mi pomóc.
     - On mnie nawiedza – wyszeptałem i pociągnąłem za końce moich włosów. - Tutaj – powiedziałem, pokazując na głowę.
     - Kto? - zapytała strapiona i przechyliła głowę.
     - Mój ojciec.

Christine's POV

Popatrzyłam na Jasona przez zaszklone oczy.
     - Twój ojciec? - wyszeptałam.
     - To wszystko jego wina! To jego wina, że jestem taki psychopatyczny. Że jestem złem! Że nie potrafię się tobą dobrze zająć.
     - Ciiii – powiedziałam uspokajająco i przytuliłam go.
     - On kazał nam na to patrzeć! Ja nie chciałem, a ona też nie. - Znów zaczął płakać.
     - JASON! Powiedz mi, o co chodzi! - powiedziałam i chwyciłam go za ramiona. Nie mogłam znieść tego, że płakał, a ja nie miałam pojęcia dlaczego i nie wiedziałam co zrobić.
     - Mój ojciec. On często gwałcił moją mamę i kazał nam na to patrzeć! On ją bił, Christine. Krzyczał na nią, krzyczał na nas. Za każdym razem, kiedy odpowiadaliśmy, nas też bił. Sikałem do łóżka każdą noc, bo bałem się, że on może przyjść! Jakie to jest zjebane. - Jason płakał. - A teraz jestem całkiem jak on – prychnął i ukrył twarz w swoich dłoniach.
     - To nieprawda! - powiedziałam głośno i wyciągnęłam głowę Jasona z jego rąk.
Popatrzył na mnie zrujnowany.
     - Nigdy nie będziesz taki jak on – wyszeptałam, czując, jak łzy spływają mi po policzkach.
To był powód, dla którego Jason się tak zachowywał. To nieprawda, że był psychopatą, ale zgodnie z jego temperamentem... To było zrozumiałe, dlaczego taki był. Jeśli to było to, co widywał przez jego dzieciństwo.
Siedzieliśmy i przytulaliśmy się przez długi czas, a Jason cicho płakał w moje ramię.
To był dla mnie szok dowiedzieć się o czymś takim. Miałam tysiąc pytań. Gdzie teraz są jego rodzice? Czy był u psychologa? Jak długo to trwało? Kto się o tym dowiedział?
Ale nie mogłam dręczyć Jasona takimi pytaniami. Powinien mieć okazję, jeśli naprawdę chce o tym rozmawiać.
     - Czy jest coś, o czym chciałbyś ze mną porozmawiać? - powiedziałam i starłam łzę z jego policzka.
Pokręcił głową i położył ją na poduszce.
Usiadłam i masowałam jego plecy przez chwilę, aż poczułam moje ciężkie, zamykające się powieki. Przykryłam go kocem i pocałowałam w policzek.
Położyłam się i objęłam go od tyłu. Włożyłam nos w jego włosy i przysunęłam usta do ucha.
     - Nigdy nie myśl, że nie troszczysz się o mnie. Nigdy wcześniej nie czułam się bardziej kochana, Jason. Nigdy – powiedziałam, głaszcząc go po policzku.
Położyłam się i odwróciłam się do niego plecami. To nie zajęło Jasonowi długo, aby obrócić się i objąć mnie ramieniem.
Może Jason miał trudniejsze życie niż większość ludzi. A może nie? Splotłam nasze ręce i pocałowałam jego dłoń. Wszystko co wiedziałam to to, że Jason się na mnie otworzył. Ufał mi. Pozwolił mi zobaczyć jego słabą stronę. A ja może byłam zbyt zakochana, aby widzieć, jaki był niebezpieczny.
Bo pod koniec dnia on zawsze będzie Jasonem McCannem.


*chodzi o to, że znała go bardzo dobrze i wiedziała, kiedy jest z nim coś nie tak
_______________________

Długo nie było rozdziału, ale teraz, mam nadzieję, będą się pojawiały w miarę regularnie. No i jestem nową tłumaczką, mam nadzieję, że się polubimy :)
@amcoooler
ask.fm/hatifnaty

hej hej, tu lilith aka bizzlovey aka stara tłumaczka! 
jeśli wolicie czytać na wattpadzie, niż na blogspocie, to zapraszam TUTAJ :) może dzięki Ani uda się dociągnąć to tłumaczenie do końca. 
a tak ogółem, to co u was? pamiętacie w ogóle o co chodziło w precious? :D


12 komentarzy:

  1. Wow chyba nadal jestem w szoku po rozdziale bo nie wiem co napisać. Jason nareszcie się otworzył, płakać mi sie chce kiedy myślę ile on zaznał bólu:( mam nadzieję że jednak będzie coraz lepiej<3 Bardzo się cieszę że jednak będą dalej tłumaczone rozdziały<3 do następnego
    ~M

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeejku, jak Christine sie troszczy o Justina:'(
    Piękny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojeej nawet nie wiesz jak sie ciesze ❤ dziekuje, ze to jeszcze tlumaczysz, to opowiadanie bylo dla mnie jednym z najlepszych ❤ a rozdział cuż najnajnajnajlepszy ❤❤@ladybieeber

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohhh cóż* przepraszam ale robie okropne błędy ortograficzne ��@ladybieeber

      Usuń
  4. Tak sie cieszę że Jason w końcu sie otworzył:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję że Jason zmieni się pod wpływem Christine na lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko jestem w szoku !!! tak długo czekalam <33333

    OdpowiedzUsuń
  7. O Boże to wyznanie Jasona :( to przykre... Cieszę się, że ktoś przejął to tłumaczenie, ponieważ ono nie mogło się zmarnować! Do następnego ♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do nagrody LIBSTER AWARD!
    Zapraszam : http://jocelyn-and-valentine story.blogspot.in/2015/01/libster-award-x3.html

    OdpowiedzUsuń
  9. strasznie się cieszę że znowu będą pojawiały się rozdziały :D
    codziennie wchodziłam i sprawdzałam czy jest nowy xd ogólnie zapomniałam co się działo w tym ff i zaczynam czytać od początku

    do następnego x

    OdpowiedzUsuń
  10. tak jakoś przez przypadek weszłam na bloga a tu nowy rozdział. jest cudowny i Jason powiedział tyle o sobie, mam nadzieje że za niedługo dodasz nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń