niedziela, 27 lipca 2014

21. GROWN UP STUFF

rozdział zawiera scenę +18.
CHRISTINE'S P.O.V


Nie wiem co mnie obudziło. Nagle otworzyłam oczy zdając sobie sprawę, że Jason leżał obok mnie. Jego oczy wciąż były zamknięte.
Z uśmiechem na ustach, pogłaskałam go po policzku. Zjechałam niżej, gładząc małe zadrapania i ranki. Był taki silny... Nie tylko fizycznie, ale i psychicznie.
"I jesteś taka mądra, zabawna i urocza. Nie mogę uwierzyć, że jesteś moja".
Samo wspomnienie jego słów z poprzedniego wieczoru powodowało uśmiech na mojej twarzy.

Zjechałam palcem na nos. Jason był taki piękny... Ale nie sądzę, by ktokolwiek kiedykolwiek mu o tym powiedział. Większość ludzi, z którymi się zadawał, nie zwracała przecież uwagi na jego wygląd.
Objęłam go ramionami wokół szyi, nie odrywając wzroku od twarzy. Pochyliłam się, by pocałować go w nos. Przysuwając się jeszcze bliżej, pokryłam małymi buziakami całą twarz Jasona, nie omijając policzków czy wciąż zamkniętych powiek. Z westchnieniem odsunęłam się od niego.
Wyglądało na to, że Jason zaczynał się budzić, ponieważ jęknął z niezadowoleniem, obejmując mnie ramionami w pasie i przyciągnął mnie do siebie. Zachichotałam i pocałowałam go w policzek.
- Dzień dobry - wyszeptałam mu na ucho i żartobliwie przygryzłam jego płatek.
Znów jęknął i popchnął mnie tak, że to on był na górze.
Uśmiechnęłam się, głaszcząc go po plecach.
- Zastanawiałam się, czy może dzisiaj pójdziemy do centrum po prezent dla Emily?
Jason pokiwał z aprobatą, zagrzebując się przy tym pod kołdrą. Po chwili położył głowę na mojej klatce piersiowej.
- Wyspałeś się? - uśmiechnęłam się szeroko, mierzwiąc jego włosy.
- Taaak - wymamrotał śpiąco.
Głaskałam go po ramionach pokrytych tatuażami. Czyż nie byliśmy uroczy?


Jason P.O.V

Jęknąłem z uznaniem i przesunąłem głowę tak, by twarz znalazła się między piersiami Christine. Uwielbiałem jej dotyk.
- Jason, rusz się - zachichotała po tym, jak nieudolnie próbowała mnie z siebie zepchnąć.
- Nieee - zaprotestowałem, całując ją w szyję. - Nie musimy wstawać. Możemy przecież cały dzień leżeć i się przytulać - wymamrotałem, nie odrywając ust od jej skóry.
- Jaseeeeeeeeeeeeey – zaśmiała się i znów spróbowała mnie zepchnąć z siebie, tym razem pchając ramiona.
Z głośnym jękiem, usiadłem.
- Dziękuję – mruknęła ironicznie.
Opuściłem nogi na podłogę, pocierając twarz dłońmi.
- Jest prawie dziesiąta. Po śniadaniu pojedziemy do centrum, okej? - zapytała, stając pomiędzy moimi nogami.
Pochyliłem się i oparłem głową o jej brzuch.
- Jak możesz być taka... zorganizowana? - zapytałem, starając się stłumić ziewnięcie. Nie było nawet dziesiątej, a ona już zaplanowała prawie cały dzień. Ja zazwyczaj najpierw wstaję, jeśli w ogóle wstaję.
- Nie sądzę, żebym była zorganizowana – uśmiechnęła się, głaszcząc mnie po włosach. Cholera, moje włosy były prawdziwym magnesem na laski. Kochały je – zawsze je głaskały i mierzwiły. Ale teraz to były obustronne korzyści, ponieważ to Christine mnie dotykała.
- Czemu dzień musi się zaczynać tak wcześnie? - westchnąłem, patrząc na nią ze smutkiem.
- Tak w sumie, to mój dzień się nie zaczyna, dopóki się nie wykąpię – roześmiała się, całując mnie w nos nim odwróciła się i odeszła w stronę łazienki.
- Tak samo mój – uśmiechnąłem się sarkastycznie, idąc za nią.
- Okej, idź pierwszy. Ja tu zaczekam – powiedziała, przewracając oczami.
- A może... Weźmiemy prysznic razem i oszczędzimy w ten sposób wodę? - zapytałem, puszczając Christine oczko.
Roześmiała się głośno, chwytając za klamkę. Ale nagle, w połowie ruchu, zatrzymała się. Powoli, baaardzo powoli, odwróciła się do mnie i patrzyła wyczekująco. W sumie, trochę mnie tym przestraszyła.
- Okej – powiedziała nagle. Teraz ja również patrzyłem na nią wyczekująco. Co to miało znaczyć?
- Okej co? - zapytałem zdezorientowany.
- Weźmy prysznic... razem.
Otworzyłem szeroko oczy, ostrożnie kiwając głową.
- Więc... chodźmy – zachichotała, wchodząc do łazienki.
Zaraz miałem zobaczyć Christine nago... Zaraz miałem zobaczyć Christine nago! Taaak! W końcu! O nie. Zaraz miałem zobaczyć Christine nago! Co, jeśli nie będę w stanie się kontrolować? Co, jeśli... coś zrobię? Może jednak nie powinienem brać z nią tego prysznica? Na wszelki wypadek? Nie. Wciąż przecież byłem nastolatkiem, a wizja nagiego ciała Christine była za bardzo kusząca.


Christine P.O.V


Jason zamknął za sobą drzwi od łazienki. Oh, Boże, błagam. Niech to nie będzie dziwne.
Spuściłam wzrok na stopy. Powinnam coś zrobić, czy powinnam poczekać aż Jason coś zrobi?
Nigdy wcześniej nie brałam prysznica z chłopakiem. W sumie, to nigdy nie widziałam nawet nagiego chłopaka... No dobra, raz widziałam, ale to było przez przypadek, więc się nie liczyło.
Jason chyba dostrzegł moje zdenerwowanie. Stał tuż za mną, obejmując mnie ramionami w pasie. To szybko mnie uspokoiło.
- Mogę? - wyszeptał, całując mnie w kark. Przesunął palcami po koronce wykańczającej biustonosz.
Pokiwałam głową.
Wystarczył jeden ruch, by Jason pozbył się tej części mojej garderoby. Jęknęłam cicho opuszczając ramiona, aby chłopak mógł zdjąć go w całości. Po chwili wziął moje piersi w dłonie i ścisnął lekko, wydając przy tym westchnienie.
Odwróciłam się w jego stronę, wtulając w jego rozgrzane ciało. Spojrzałam w oczy Jasona - uśmiechał się do mnie.
Cofnęłam się o krok i zsunęłam majtki. No i stało się. Stałam tutaj, zupełnie naga, a Jason stał naprzeciw i gapił się. Oblizał usta, nim ściągnął bokserki.
Oto i on. Najlepszy przyjaciel Jasona. Był duży i gruby, i miał nawet kilka włosków na jądrach. To było dla mnie trochę dziwne, być tak blisko penisa, więc zdecydowałam się po prostu wejść pod prysznic i odkręcić wodę. Jason po chwili był tuż za mną. Przysunął się do mnie i czułam jego przyrodzenie przyciśnięte do moich pośladków.
- Nigdy przedtem nie byłam nago... przy chłopaku - szepnęłam, patrząc na ścianę.
Jason westchnął i złapał mnie za biodra.
- Więc jesteś dziewicą? - zapytał, odwracając mnie w swoją stronę.
- Taaak - wymamrotałam, opierając się głową o jego klatkę piersiową. Bicie serca ukochanego mnie uspokajało.
- To dobrze - stwierdził, kładąc dłoń w dolnej części moich pleców. Spojrzałam na niego, nie do końca wiedząc jak to interpretować.
- A to z powodu..?
Pocałował mnie w czoło.
- Ponieważ... - zaczął. - Bo wiem, że nie było żadnego idioty, który dotykał mojej dziewczynki - stwierdził, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
Uśmiechnęłam się błogo, gładząc go dłońmi po nagim torsie. Przysunęłam się bliżej, by pocałować Jasona. Staliśmy centralnie pod strumieniem wody. Chłopakowi to jednak nie wystarczyło - wysunął język, którym przejechał po mojej dolnej wardze, czekając na pogłębienie pocałunku. Wplotłam dłonie w jego włosy, jakbym jeszcze bardziej chciała nas zbliżyć. Jason przycisnął mnie plecami do zimnej ściany, całując zachłannie.
Nagle poczułam coś pomiędzy udami. Coś twardego. Odepchnęłam Jasona od siebie i, pierwszy raz w życiu, zobaczyłam erekcję na własne oczy. Jego penis dosłownie stanął na baczność w chwili, kiedy się odsunęłam i pozwoliłam mu na swobodę ruchu. Myślałam, że to będzie bardziej... fantazyjne. Ale nie było. Po prostu nagle stał się twardy i stanął w  powietrzu, w jakieś cztery czy pięć sekund.
Spojrzałam zaintrygowana na Jasona.
- Oh, kurwa - jęknął wkurzony, patrząc na swojego penisa.
Było mi trochę dziwnie, stać tam i patrzeć na niego w tym stanie, nie wiedząc co zrobić. Z drugiej strony, to było budujące, że Jason tak bardzo lubił nasze chwile sam na sam.
Może to była ciekawość, a może nastoletnie zboczenie, ale przesunęłam palcem po jego penisie. Dobra, to było jedno i drugie. Nie mogłam nic na to poradzić, chciałam go dotknąć.
Powoli objęłam do dłonią, ledwo mi się to udało.
Woda mi pomogła - nadała poślizgu, bym mogła zrobić mu dobrze ręką, więc to właśnie zrobiłam. Usta Jasona były otwarte, ale oczy zamknięte. Z głośnym jękiem oparł głowę o ścianę. Przyśpieszyłam ruchy ręką, co spowodowało kolejne jęki.
- Kurwa, Christine...
Pochyliłam się i pocałowałam Jasona w szyję, nie przestając robić mu dobrze. Złapał mnie za biodra, patrząc na swojego penisa i moją dłoń wokół niego.
Po chwili, w czasie której było słychać szum wody, jęki Jasona i moje westchnięcia, chłopak w końcu doszedł. Z głośnym 'aaaaaaaaaah' spuścił się na mój brzuch. Początkowo się przestraszyłam, że sperma w ogóle mnie dotknęła, ale po chwili przestało mieć to dla mnie znaczenie. To było coś Jasona, więc było dobre. Była ciepła, trochę śliska, trochę lepka... Ale ostatecznie woda ją zmyła.
- Gdzieś się tego nauczyła?! - mruknął Jason, desperacko starając się uspokoić oddech.
Uśmiechając się, wzięłam do ręki butelkę żelu pod prysznic. Wycisnęłam go trochę na rękę i zaczęłam myć Jasona. Kabina szybko wypełniła się zapachem mango.
Jason uśmiechał się do mnie, głaszcząc mnie po policzku. Dużo czasu poświęciłam na wyszorowanie brzucha, pleców i klatki piersiowej. Nie było ciężko zauważyć, że podobała mu się taka forma bliskości.
- Jason? - zapytałam, kiedy stanęłam tyłem do niego.
- Mm? - odpowiedział, masując mi głowę podczas mycia.
- A ty? Uprawiałeś seks?
Oczywiście wiedziałam, że miał 'ten pierwszy raz' za sobą, ale wolałam usłyszeć to od niego.
- Tak, tak... - westchnął, rozprowadzając dokładnie szampon po moich włosach.
W sumie cieszyła mnie świadomość, że Jason nie był zielony w tych sprawach. Zdawałam sobie sprawę, że miał za sobą wielokrotną praktykę i to było na plus, jeśli chodziło o nasz przyszły seks.
- Kiedy był pierwszy raz? - zapytałam, nie kryjąc ciekawości.
- Nie wiem... Chyba miałem około piętnastu lat - powiedział, biorąc słuchawkę prysznicową do ręki, aby spłukać pianę z moich włosów.
- Kim ona była? - zapytałam cicho, odwracając się w jego stronę.
Nie odpowiedział.
Westchnęłam ze znudzeniem i wywróciłam oczami. Typowy Jason. Odmawiał odpowiedzi, jeśli zbyt ciężko było mu ją wypowiedzieć na głos. I to było denerwujące jeszcze bardziej, bo przecież byłam teraz jego dziewczyną! Powinniśmy wiedzieć o sobie takie rzeczy bez wkurzania za każdym razem.
- Nie wywracaj na mnie oczami - powiedział, unosząc moją twarz.
- Więc mi odpowiedz - nakazałam, patrząc na niego z uporem. Odpowiedział takim samym spojrzeniem.
- Nie chcę o tym mówić. Wolałbym pomówić o tobie - spróbował, nie chcąc się kłócić.
- Ale ja chcę o tym rozmawiać. Nigdy nic nie mówisz o swojej przeszłości! - krzyknęłam z irytacją.
- Nie ma o czym mówić - syknął, unosząc brwi.
- Jest! Bo niby z jakiego powodu skończyłeś w ten sposób?
Zapadła cisza. Trochę żałowałam słów, które wypowiedziałam, ale z drugiej strony były prawdziwe. Bardziej żałowałam sposobu, w jaki to powiedziałam.
- Przepraszam, nie miałam tego na myśli... - westchnęłam.
- Nieważne - wymamrotał Jason, biorąc mnie na ręce. Jęknęłam, kiedy oparł mnie plecami o zimną ścianę. Owinęłam nogi wokół jego bioder, patrząc mu prosto w oczy.
- Po prostu nigdy nie mówiłem nikomu niczego... osobistego - dodał z westchnieniem.
Pokiwałam głową ze zrozumieniem.
Wycisnęłam trochę szamponu na włosy Jasona i zaczęłam układać różne fryzury. Naprawdę kochałam jego włosy - były takie grube, a jednocześnie cudowne w dotyku.
- Miała na imię Céline. Wychowaliśmy się w tym samym sierocińcu.
Zatrzymałam się w połowie ruchu, patrząc mu prosto w oczy. Sierocińcu? Jason wychowywał się w sierocińcu? Nagle kwestia jego partnerek seksualnych straciła na znaczeniu  na rzecz jego dorastania w takim miejscu.
- Mieszkałeś w sierocińcu? - wyszeptałam.
- Taaak - uśmiechnął się, ale ja nie odwzajemniłam tego uśmiechu. Nie dlatego, że nie chciałam, ale dlatego, że byłam w lekkim szoku. Dlaczego nie powiedział mi tego wcześniej?
- Dlaczego? - zapytałam zdezorientowana.
- Dlaczego? Moi rodzice... Nie byli w stanie się mną zająć - wymamrotał, patrząc w dół.
Powoli pokiwałam głową. Było mu ciężko o tym mówić, widziałam to i czułam.
- I nikt mnie nie chciał - zaśmiał się. Nie wydawało mi się to zabawne... - Więc skończyłem mieszkając z Calvinem i resztą.
- Jak było? Mieszkać w sierocińcu? - zapytałam.
- Nudno. Nie było czułych opiekunów, którzy chcieliby się nami zająć, chcieliby nas pokochać. Ale kto by tam tego potrzebował... - zakończył z westchnieniem.
- Każdy potrzebuje miłości - powiedziałam cicho. Jason spojrzał mi w oczy, a chwilę później znów spuścił wzrok. - Dlaczego nie powiedziałeś mi tego wcześniej? - wyszeptałam, wciąż będąc w szoku.
Wzruszył ramionami.
- Nie sądziłem, że to ważne - stwierdził, unosząc brew.
- Jest! To część twojej historii! - syknęłam.
Widziałam, że miał dość tematu, dlatego mimo palącej potrzeby dowiedzenia się czegoś więcej, dowiedzenia się wszystkiego, postanowiłam odwrócić jego uwagę.
- Chodź - wzięłam go za rękę, kiedy już spłukałam szampon z jego włosów. - Wysuszmy się.

Jason P.O.V

- Chcesz ręcznik do włosów? - Christine zawołała z łazienki.
- Taaak - odpowiedziałem, starając się stłumić ziewnięcie.
Wyszła z łazienki z uśmiechem, owinięta ręcznikiem wokół ciała i drugim na włosach.
- Proszę - podała mi różowy materiał.
- Dzięki - usiadłem na łóżku, z ręcznikiem wokół bioder i obserwowałem Christine stojącą przy szafie i przeglądającą jej zawartość.
Z westchnieniem odwróciła się w moją stronę i opadła na łóżko.
- Wybierz mi coś do ubrania - jęknęła.
- A nie możesz chodzić nago? - uśmiechnąłem się wyzywająco, kładąc obok niej.
Christine odpowiedziała z chytrym uśmieszkiem:
- W sumie, dlaczego nie? I wszyscy inni napaleni nastoletni chłopcy będą patrzeć na moją... cipkę - powiedziała z jękiem.
Spojrzałem na nią z szeroko otwartymi oczami. Co się stało z moją Christine?
- Kto wie, może ktoś jej nawet dotknie? - puściła mi oczko.
- Nie kurwa, nikt nie dotknie - powiedziałem twardo.
Christine roześmiała się i usiadła mi na biodrach. Patrzyłem na nią.
- Jeśli przypadkowy chłopak klepnął by mnie w tyłek, co byś zrobił? - zapytała, uśmiechając się.
- Zabiłbym go.
- Jason! - zawołała ze strachem.
- Ale to bym zrobił! - powiedziałem poważnie. Bo właśnie tak bym zareagował. Jej ciało należało do mnie... I do niej. Nikt inny nie miał prawa go dotknąć.
- Jesteś niemożliwy - roześmiała się.
- Niemożliwie zajebisty? - puściłem jej oczko i przyciągnąłem do siebie.
Znów się zaśmiała, całując mnie w nos.
- Pamiętasz, kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz? - westchnęła, miziając mnie nosem po szyi. - Kiedy żartowałeś, że jestem dziwką i chcesz, żebym zrobiła ci loda?
Uśmiechnąłem się na samo wspomnienie i odgarnąłem z twarzy Christine kosmyk włosów, który wydostał się z ręcznika.
- Jasne, że pamiętam. Sory za tamto - roześmiałem się, cofając się pamięcią do dnia, kiedy zobaczyłem tę zdenerwowaną i nieśmiałą dziewczynę w przedpokoju swojego domu.
- Kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz nie miałam pojęcia, że będziesz dla mnie tak ważny - uśmiechnęła się, chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi.

♥♥♥

zostało nam 27 rozdziałów do końca i tu pojawia się pytanie:
wolicie rozdziały częściej, żeby szybciej skończyć precious,
czy raz w tygodniu, żeby być razem z Jistine jak najdłużej?
jeśli rozdziały częściej, to jak często? pytam serio, odpowiedź 
'codziennie' albo 'co 5 minut' się nie liczy :D 
dajcie znać co myślicie o rozdziale i częstotliwości aktualizowania precious,
dla was to chwila a dla mnie naprawdę dużo znaczy każdy komentarz :)

i dodawajcie bloga do obserwowanych! plus czy wszyscy są zapisani w zakładce 'informowani'?
BIEBERDESIRES, drugi one-shot opublikowany!

40 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten rozdział! Jest taaaaak słodziutki *.* Kocham Jistine i chciałabym żeby rozdziały były dwa razy w tygodniu. Nie mogę bez nich żyć. Powodzenia w dalszym tłumaczeniu. @newyorkismy

    OdpowiedzUsuń
  2. kaFNAGDBAJKGDSABKGDABKDAGBDA
    JAKIE TO SLODKIE
    ZAJEBISTE
    I WGL AJNSFKABFJKAFA
    EEE JA TO BYM CHCIALA ZEBY ROZDZIALY BYLY GDZIES TAK CO 2/4 DNI :)

    OdpowiedzUsuń
  3. aww tacy bardzo, bardzo, bardzo słodcy <3
    ciekawe co się stało z rodzicami Jasona :O
    nie umiem odpowiedzieć na pytanie, bo.. chce być z nimi jak najdłużej, ale z drugiej strony chce się dowiedzieć jak szalony będzie Jason : (
    @patrznato

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww kocham takie rozdziały, słodkie i szczere <3
    Ehh... To trudne pytanie, bo chce aby to sie nigdy nie kończyło, ale tez chce czytać to częściej. Głupie XD ale moze niech rozdział bedzie co 4/5 dni tak było by idealnie ;)
    + jesteś cudowna

    OdpowiedzUsuń
  5. Także sądzę, że rozdziały co 4/5 dni byłby dobrym rozwiązaniem :))
    Co do rozdziału to świetny :>

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział. i nawiązując do twojego pytania wolałabym częściej, co dwa/trzy dni tak jak obiecalas to na poczatku wakacji

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekstra rozdział :-) fajnie jakby rozdziały były 2 razy w tygodniu

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział świetny, uwielbiam tą historię, ahh :)
    według mnie rozdziały powinny pojawiać się najlepiej tak co 4 dni :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww jaki słodki rozdział, fajnie tłumaczysz, naprawdę :) Co do rozdziałów to myślę że 4/5 dni byłoby jak najbardziej okej

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział :) ja wolę aby rozdziały były dodawane cześciej tzn. co 2 dni będziesz miała za mało czasu na tłumaczenie wiec moze tak co 3/4 dni ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham ich i chciałabym być z nimi jak najdłużej <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jacy oni są słodcy asdfghjkl ♥♥
    Co do rozdziałów to jestem za tym, żeby były raz na tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wolałabym żeby rozdziały były częściej niz później. a rozdzial świetny bgdgdgvsd

    OdpowiedzUsuń
  14. cudo <3
    2x w tygodniu ? :) + żeby Ciebie nie zameczyc, zeby to tlumaczenie srawialo Ci przyjemnosc i frajde jak nam,a nie obowiazek ;) . jestem wyrozumiala i zrob jak uwazasz ;) . ale fajnie byloby 2x w tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałabym żeby rozdziały były tak co 3-4 dni.
    Co do rozdziału to jdjsndjsjsksjs jak czytałam to miałam takiego banana na ryju xd

    OdpowiedzUsuń
  16. jeju rozdział taki awww ♥
    nie mogłam się przestać uśmiechać, zwłaszcza dlatego że jestem po kłótni z mamą i płakałam, tym rozdziałem serio poprawiłaś mi humor jeoidfjoeirfj ♥
    CHRISTINE DZIECKO CO SIĘ Z TOBĄ STAŁO?!?!?!? NAPRAWDĘ TO ZROBIŁA OMG UAHAHAHA
    wolałabym żeby rozdziały były chociaż dwa razy w tygodniu bo nie mogłabym wytrzymać długo xd a 2 rozdziały na tydzień to spoko :) oczywiście jeśli masz czas :D
    nie mogę się doczekać następnego sodjweoifjreof
    @gooddreamtrip

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajebisty hahaha cały czas się głupio uśmiechałam do telefonu hahaha
    Nie wiem, to zależy haha mogą być 2 razy w tygodniu w poniedziałki i czwartki lub jakoś inaczej:D
    Czekaaam na następny
    @wmedlasy

    OdpowiedzUsuń
  18. Oni sa tak cudownie slodcy *-*
    A co do dodawania rozdzialow, to sadze, ze dwa razy w tygodniu byloby ok :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeju uwielbiam tego bloga <3 z jednej strony chce zeby rozdziały były szybko a z drugiej nie ugh;/ale lepiej by bylo gdyby rozdziały były co czwartek i niedziele :)) Kooooocham Jistine <3 sa najnajnajnajnajlepsi <33 kdgvfkusgyasykfg <333 @ladybieeber xoxo

    OdpowiedzUsuń
  20. Jejku, jak ja ich uwielbiam wteghtghgd
    Świetny rozdział. Jestem za tym, żeby rozdziały były dodawane 2 razy w tygodniu, jakoś tak. :) Na pewno częściej. :)
    Z niecierpliwością czekam na następny. :) xx /@bizzlessmile

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowny rozdział.Justin był dla niej taki mily <3Czekam na nastepny.Miłego tłumaczenia .Rozdziały dodawaj 2 razy w tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
  22. świetny rozdział<3
    rozdziały mogłyby być co 3, 4 dni ; )

    OdpowiedzUsuń
  23. kocham Jistine <3
    1 lub 2 rozdziały na tydzień to chya najlepsza opcja :) taki świetny rozdział omg, Christine taka odważna w tym rozdziale haha <3
    do następnego xx
    @sweetyofbieber

    OdpowiedzUsuń
  24. Jej ten rozdział jest kochany <3 a co do rozdziałów to myśle ze 2 razy w tygodniu byłoby ok :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Najlepiej 2-3 razy w tygodniu! <33

    OdpowiedzUsuń
  26. oj Kochany rozdział.Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  27. awwww jacy kochani! Super rozdział! Czekam na kolejny słonce xx -@JUUUUSB

    OdpowiedzUsuń
  28. co dwa -trzy dni byloby ok! Jejku kocham to ff jewt takie no o boze jwhcnqnxj

    OdpowiedzUsuń
  29. OMG to było niesamowite<3
    Rozdziały niech będą dodawane dwa razy w tygodniu
    ~M

    OdpowiedzUsuń
  30. Niesamowity,Myślę że było by dobrze żeby były dodawane dwa razy wtygodniu.Awwwww oni są tacy słodcy że aż niedobrze się robi

    OdpowiedzUsuń
  31. Kocham ich. Fajnie by było gdyby rozdziały były dodawane 2/3 razy w tygodniu <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja uwazam ze rozdzialy powinnas dodawac wtedy kiedy bedziesz miala na to czas, moze byc raz w tyhodniu, zalezy od Ciebie, my sie dostosujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Śiwetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  34. dijvoshfdjkesnriguhriuhrsiughsjrftnhgjfd Najlepsza <3

    OdpowiedzUsuń
  35. kocham to co robisz na tym blogu! Mam nadzieje, że rozdziały nie będą dodawane rzadziej.. życzę ci dużo pomysłów i wytrwałości:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Twoje zamówienie zostało właśnie opublikowanie. Pamiętaj o korzystaniu z niego zgodnie z regulaminem. [http://remindmelove.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  37. Play on merit casino slots
    Learn everything about 메리트 카지노 주소 playing casino slots with the best odds. Learn the rules, payout times, 제왕 카지노 jackpots, limits, where to play, 메리트카지노 maximum win of 1,000x your stake,

    OdpowiedzUsuń